|
Bill i Melinda Gates przed budynkiem Opery w Oslo w Norwegii, 3 czerwca 2009 roku.
Foto: Kjetil Ree.
|
|
Jak to zwykle bywa z przedsięwzięciami amerykańskich krezusów, wszystko zaczęło się od
kolacji – tajnego spotkania, które
zaplanował Warren Buffett, zorganizowali Bill i Melinda Gatesowie, a roli gospodarza podjął się David Rockefeller, patriarcha słynnej dynastii. Odbyło się ono
5 maja 2009 roku w eleganckim, choć niepozornym
Domu Rektorskim na Rockefeller University w Nowym Jorku.
Dopiero teraz ujawniono, jak imponujące owoce przyniosła owa kolacja.
40 miliarderów, których łączny majątek wynosi
230 miliardów dolarów, podpisało się pod "
przysięgą darczyńców", zobowiązując się do przekazania co najmniej
50 procent swojej fortuny na szczytne cele.
Ten gest świadczy o wielkim poczuciu odpowiedzialności i stanowi ewenement nawet w kraju o najbardziej rozwiniętej filantropii w całym uprzemysłowionym świecie.
|
Warren Buffett, największy filantrop świata, założyciel the Susan Thompson Buffett Foundation, the Howard G. Buffett Foundation oraz the NoVo Foundation, w czerwcu 2006 roku zadeklarował przeznaczenie 31 miliardów dolarów na rzecz Fundacji Billa i Melindy Gatesów.
Foto: flickr |
|
Warren Buffett, który odniósł ogromny sukces jako inwestor i jest jednym z najbogatszych ludzi na świecie, a zarazem jednym z najhojniejszych darczyńców na świecie - sam zapowiedział już wcześniej, że rozda
99 procent swojej szacowanej na
47 miliardów dolarów fortuny, z czego znaczną część
przekaże Fundacji Billa i Melindy Gatesów.
"
Mędrzec z Omaha" chciał zorganizować spotkanie w niewielkim gronie miliarderów o podobnych zapatrywaniach i zachęcić ich do stworzenia klubu tak zwanych "
Wielkich Darczyńców".
|
David Rockefeller, wnuk legendarnego Johna D. Rockefellera, założyciela Standard Oil, znany filantrop i fundator Museum of Modern Art w Nowym Jorku oraz Rockefeller University w Nowym Jorku.
Foto: Virginia Sherwood
|
|
Bill Gates, który od czasu ustąpienia z funkcji
szefa Microsoftu traktuje promocję działalności charytatywnej jako swoje duchowe powołanie, od razu przyklasnął temu pomysłowi.
Wśród kilkunastu gości na kolacji znaleźli się
burmistrz Nowego Jorku, Michael Bloomberg, trzech finansistów z Wall Street, w tym George Soros, oraz właściciel sieci Duty Free Shoppers Charles Feeney.
Do Nowego Jorku specjalnie przylecieli też
Oprah Winfrey, założyciel CNN Ted Turner, Eli i Edythe Broad, małżeństwo filantropów z
Los Angeles, oraz
John Morgridge, były szef technologicznego giganta
Cisco Systems wraz z żoną Tashią.
|
Bill i Melinda Gates w 1996 roku podczas finałowego meczu ligi NBA w Seattle. W dwa lata później, 2 grudnia 1998 roku przekazali 100 milionów dolarów na walkę z czterema chorobami dziecięcymi w krajach rozwijających się.
Foto: flickr |
|
Broadowie i Morgridge’owie, którzy mają spore doświadczenie w organizacji tego typu przedsięwzięć, z początku nie byli zachwyceni perspektywą długiego lotu z Kalifornii, ale przekonała ich imponująca lista nazwisk na zaproszeniu.
Gdy goście usiedli przy dużym konferencyjnym stole, każdego po kolei poproszono o opowiedzenie, czym jest dla niego filantropia.
Większość podkreślała, że bardziej od samego zarabiania pieniędzy cieszy ich dawanie. Potem dyskutowano o tym, jak skłonić innych krezusów do większej hojności.
W końcu, jak stwierdził
David Rockefeller junior, wszyscy ustalili, że podzielą się tym zadaniem i będą prowadzić "dyplomatyczne i najpewniej czasochłonne negocjacje w cztery oczy".
|
Bill i Melinda Gates w 2002 roku, po przekazaniu 250 milionów dolarów na zapewnienie bibliotekom publicznym w USA bezpłatnego dostępu do Internetu.
Foto: flickr |
|
W ciągu następnego roku miliarderzy przedyskutowali swe plany na dwóch kolejnych kolacjach, jednej w
Bibliotece Publicznej Nowego Jorku, a drugiej w
hotelu nieopodal San Francisco.
Podczas spotkania na
Manhattanie Buffett pochwalił żonę pewnego bankiera inwestycyjnego z
Wall Street, która wpadła na najlepszy jego zdaniem pomysł. Zasugerowała ona, by każdy usiadł i wyliczył, ile powinien zostawić swoim dzieciom, a potem zdecydował, co zrobić z resztą pieniędzy.
|
Warren Buffett w nowojorskiej restauracji na Manhattanie, w której corocznie organizuje licytowany obiad, a wylicytowana kwota przeznaczona jest całkowicie na cele charytatywne.
Foto: flickr |
|
Gatesowie, którzy chcieli się przekonać, czy ich plan ma szansę powodzenia także poza granicami
USA, zorganizowali kolację w
Londynie, a potem jeszcze dwie w
Indiach i Chinach.
Na początku tego roku mieli gotową koncepcję, omawianą już podczas spotkań. Polegała ona na nakłonieniu bogaczy do złożenia swoistego publicznego zobowiązania.
|
Bill Gates i Warren Buffett
Foto: flickr |
|
W czerwcu 2010 roku Buffett i Gatesowie oficjalnie zainaugurowali swą kampanię.
Zaprosili amerykańskich miliarderów, aby dołączyli do "
klubu darczyńców", podpisując się pod dostępnym na stronie kampanii otwartym listem z obietnicą przekazania co najmniej połowy swego majątku.
To zobowiązanie ma charakter moralny, a nie prawny, ale wszyscy filantropi powinni się nawzajem wspierać w swoim postanowieniu i pilnować, by nikt nie wycofał się z umowy. Będą mogli sobie nawzajem gratulować i regularnie korzystać z blasku wspólnej sławy – podczas planowanych dorocznych szczytów
Wielkich Darczyńców.
|
Bill i Melinda Gates z tytułem szlacheckim nadanym im za działalność charytatywną przez królową Wielkiej Brytanii Elżbietę II w 2005 roku.
Foto: flickr |
|
Początkowo poza pomysłodawcami "
przysięgę" złożyło tylko czterech innych miliarderów, ale później do klubu dołączyły osoby tak różne jak:
twórca "Gwiezdnych wojen" George Lucas, teksański potentat naftowy
T. Boone Pickens, magnat medialny
Barry Diller z żoną, projektantka mody
Diane von Furstenberg, dziedzic hotelowej fortuny
Barron Hilton oraz inwestor
Ronald Perelman.
|
Bill i Melinda Gates w deszczowym Londynie, po otrzymaniu tytułu szlacheckiego w 2005 roku.
Foto: flickr |
|
Larry Ellison, współzałożyciel firmy informatycznej
Oracle, uznawany za
trzeciego najbogatszego Amerykanina po Buffecie i Gatesie, zobowiązał się do ofiarowania
95 procent majątku.
Zdradził
Buffettowi, że zawsze miał taki zamiar, ale wcześniej uważał to za prywatną sprawę, na co
Buffett odpowiedział mu, że trzeba inspirować innych, dając im przykład.
|
Larry Ellison, współzałożyciel firmy informatycznej Oracle, obecnie największej firmy softwareowej na świecie, uznawany za trzeciego najbogatszego Amerykanina po Buffecie i Gatesie, zobowiązał się do ofiarowania 95 procent majątku.
Foto: Oracle Corp. |
|
Co ciekawe,
Oprah Winfrey i George Soros, którzy gościli na pierwszej kolacji i rzekomo wypowiadali się o tej idei entuzjastycznie, jeszcze nie wpisali się na listę.
Być może również nie chcą afiszować się ze swą hojnością, ale niewykluczone, że oni oraz inni "
krnąbrni"
miliarderzy – tacy jak członkowie rodziny
Waltonów, do której należy sieć
WalMart, czy założyciele
Google’a Siergiej Brin i Larry Page – już wkrótce odczują silną presję ze strony środowiska.
|
Bill Gates po przylocie do Toronto na 16. Międzynarodową Konferencję AIDS 2006.
Foto: J.P. Moczulski |
|
Nietrudno zauważyć, których nazwisk z listy
400 najbogatszych Amerykanów "Forbesa" brakuje wśród sygnatariuszy paktu, więc dopóki do nich nie dołączą, mogą się spodziewać niewygodnych pytań ze strony mediów.
Być może ta dodatkowa motywacja odniesie skutek.
Buffett podkreśla, że gdy kontaktował się z
70 spośród
80 najzamożniejszych ludzi w Ameryce, nie naciskał na nich, by podpisali zobowiązanie.
"To były bardzo delikatne sugestie" - przyznał niedawno.
Dwie osoby zmieniły po rozmowie z Buffettem swój testament, ale kilka innych odmówiło. Mimo to inwestor jest przekonany, że wszyscy członkowie klubu wywiążą się ze swojej obietnicy i ma nadzieję, że prasa będzie ich z tego rozliczać.
|
Bill i Melinda Gates podczas konferencji prasowej 4 marca 2009 roku dotyczącej kierunków rozwoju fundacji ich imienia.
Foto: flickr. |
|
Magazyn "Fortune" szacuje, że gdyby wszystkie osoby z listy "
Forbesa" podjęły takie zobowiązanie, do organizacji charytatywnych trafiłoby kolejne
600 milionów dolarów – dwukrotnie więcej, niż ofiarowali w zeszłym roku wszyscy Amerykanie.
Gates szacuje, że tylko
15 procent zamożnych mieszkańców USA przekazuje duże sumy na cele dobroczynne.
|
Logo Fundacji Billa i Melindy Gatesów
|
|
„Mamy nadzieję, że Ameryka, najhojniejsze społeczeństwo na Ziemi, z czasem stanie się jeszcze hojniejsze” – mówi
Buffett.
„Liczymy, że normą staną się nie tylko większe, ale i bardziej przemyślane darowizny.”
Z tym ostatnim postulatem zgodziliby się zapewne niektórzy sceptycy.
Wskazują oni, że moment i forma przekazania pieniędzy, a przede wszystkim wybór beneficjenta, zależy głównie od darczyńcy.
|
Projekt kompleksu budynków w Seattle gdzie będzie się mieściła główna siedziba Fundacji Billa i Melindy Gatesów. Dwa główne budynki w kształcie litery V w jasnych barwach oznaczają optymistyczne otwarcie na świat i na Seattle.
Realizacja projektu do końca 2010 roku.
Foto: Fundacja Billa i Melindy Gatesów. |
|
Pablo Eisenberg, stypendysta waszyngtońskiego
Georgetown Public Policy Institute, od lat podkreśla, że amerykańscy filantropi w zbyt małym stopniu wspomagają najbardziej potrzebujących. Ci najzamożniejsi sponsorują zwykle uczelnie, szpitale, oraz instytucje kulturalne.
Eisenberg zauważa też, że większość amerykańskich dobroczyńców przekazuje swoje środki fundacjom charytatywnym, które co roku rozdają tylko drobną część swych zasobów. Wyjątkiem jest
Buffett, który zawsze każe od razu rozdysponować ofiarowane przez siebie pieniądze.
Kryzys finansowy i recesja nadwątliły hojność bogatych Amerykanów, mimo że ci związani z
Wall Street szukają każdej okazji, by odbudować swój publiczny wizerunek.
|
Budowa kompleksu budynków w Seattle gdzie będzie się mieściła główna siedziba Fundacji Billa i Melindy Gatesów.
Foto: Fundacja Billa i Melindy Gatesów. |
|
Andrew Carnegie i John D. Rockefeller, słynni przemysłowcy działający na przełomie XIX i XX wieku, a zarazem pionierzy marketingu, zachęcili swą własną postawą zamożnych Amerykanów do filantropii.
Taka zachęta jest niezbędna również dzisiaj, twierdzi
Sean Stannard-Stockton, który kieruje firmą doradzającą potencjalnym filantropom.
Sean Stannard-Stockton ocenia, że „przysięga darczyńców to naprawdę duży przełom i szansa na zmianę norm kulturowych, a jej największą wartością będą nie tyle pieniądze samych miliarderów, ile przykład dany społeczeństwu, które bardzo szanuje ludzi zamożnych.”
W ostatnich stu latach w USA na cele charytatywne przeznaczano średnio 2 procent PKB, a zwyczaj ofiarowywania datków upowszechnił się we wszystkich warstwach społecznych.
„Dzięki zobowiązaniu miliarderów ludzie mogą dawać jeszcze więcej, a odsetek ten może wzrosnąć do 3-4 procent” – prognozuje
Stannard-Stockton.
„To znacznie większy przyrost, niż byliby w stanie wygenerować sami miliarderzy. Jeżeli każdy miliarder zobowiązałby się rozdać 50 procent swojej fortuny, na szczytne cele poszłyby miliardy dolarów. Ale gdyby zaledwie 20 procent milionerów przekazało połowę swego majątku, byłyby to już biliony dolarów.”
Tom Leonard
http://biznes.onet.pl/klub-wielkich-darczyncow,18601,3535232,1,prasa-detal
http://www.gatesfoundation.org/Pages/home.aspx