|
Źródło: eurochinabusiness.com |
|
Ekspansja gospodarcza Chin, zarządzanych formalnie przez partię komunistyczną, budzi dziś na świecie podziw i respekt.
Chiny od sierpnia 2010 roku są drugą co do wielkości gospodarką świata.
Rozczarowujące dane o
PKB Japonii, która zajmowała
drugie miejsce na świecie przez ostatnich 30 lat, zepchnęły Kraj Kwitnącej Wiśni na trzecią pozycję, ponieważ w drugim kwartale 2010 roku
PKB Chin wyniósł 1.337 mld USD, a Japonii 1.288 mld USD.
Niektórzy międzynarodowi analitycy biznesu twierdzą, że Chińskiemu Smokowi zostało już
tylko 17 lat do dogonienia gospodarki Stanów Zjednoczonych.
|
Jim O’Neill, główny ekonomista Goldman Sachs
Foto: Goldman Sachs
|
|
Czy Chiny utrzymają drugą pozycję przed Japonią, która zajmowała drugie miejsce na świecie przez ostatnich 30 lat?
Czy mają rację analitycy, którzy twierdzą, że Chiny już za 17 lat wyprzedzą USA i zostaną największą gospodarką świata?
„Przeskoczenie Japonii to znak postępującej dominacji Chin na arenie globalnej. Odporność chińskiej gospodarki na kryzys była w ostatnich latach wsparciem dla wielu innych krajów” powiedział
Eswar Prasad, były szef misji Międzynarodowego Funduszu Walutowego w Chinach.
Przez ostatnie trzy dekady gospodarka Państwa Środka urosła aż 90-krotnie.
Teraz przygotowuje się do ataku na pierwsze miejsce w rankingu największych gospodarek świata.
|
Źródło: Międzynarodowy Fundusz Walutowy
|
|
Jak szacuje
Jim O’Neill, główny ekonomista Goldman Sachs,
„Chiny prześcigną Stany Zjednoczone za 17 lat. Do nadgonienia mają jeszcze sporo - obecnie chiński PKB stanowi tylko 36 procent PKB USA - ale przy 10-procentowym wzroście gospodarczym dystans będzie się szybko kurczył. Japonia - rosnąca obecnie w tempie 0,4 procenta rocznie - w tych zawodach zupełnie nie będzie się już liczyć.”
|
Źródło: Międzynarodowy Fundusz Walutowy
|
|
„Biorąc pod uwagę perspektywy wzrostu gospodarczego w kolejnych latach, nie jest prawdopodobne, by Japonia wróciła na pozycję drugiej największej gospodarki świata” twierdzi
Shen Jianguang, ekonomista banku Mizuho.
|
Źródło: Międzynarodowy Fundusz Walutowy
|
|
Już teraz
Chiny w wielu dziedzinach prześcigają
Stany Zjednoczone.
Są liderem na rynku motoryzacyjnym oraz największym na świecie odbiorcą żelaza i miedzi.
Jak prognozuje firma doradcza
PricewaterhouseCoopers, już w 2010 roku będą
największym rynkiem debiutów giełdowych.
Co więcej,
gospodarka USA w coraz większym stopniu staje się
zakładnikiem rządu w Pekinie: aż jedna trzecia długu publicznego USA znajduje się w rękach banku centralnego Chin.
Skąd chiński smok czerpie siłę?
Przede wszystkim
z taniej siły roboczej.
Mimo potężnego skoku cywilizacyjnego, tamtejsze społeczeństwo nadal należy do
najbiedniejszych na świecie.
PKB na mieszkańca wynosi w Chinach 2,94 tys. USD.
(Przykładowo w Polsce jest 18,07 tys. USD na mieszkańca).
Ten wynik stawia
Chiny na 127. miejscu na świecie w rankingu Banku Światowego - między Angolą a Azerbejdżanem.
Dzięki niskim kosztom pracy druga gospodarka świata zasłużyła sobie na miano największej fabryki na kuli ziemskiej. Odbierając zamówienia również polskim producentom.
|
Prof. dr hab. Krzysztof Rybiński
Źródło: SGH
|
|
„Chiny mogłyby być szansą dla polskiej gospodarki, gdybyśmy mieli strategię współpracy z nimi. Tymczasem żadnej strategii gospodarczej nie ma, a prezydenci i premierzy zapraszają Dalajlamę, co Chińczycy odbierają jak naplucie w twarz. Bez wizji współpracy Chiny są dla nas jedynie zagrożeniem. Tamtejsi przedsiębiorcy myślą coraz bardziej globalnie i starają się lokować swoje produkty wszędzie, gdzie się da. To już nie jest tylko ‘tania chińszczyzna’, ale też towary ze średniej i najwyższej półki, konkurujące z towarami z Polski” - zaznacza
profesor Krzysztof Rybiński, były wiceprezes Narodowego Banku Polskiego.
Ekonomista od lat przestrzega przed skutkami chińskiej ekspansji, dlatego jego dzieci uczą się języka chińskiego.
„Ja już jestem na to za stary, ale jestem przekonany, że moim dzieciom chiński bardzo się przyda. Za 20 lat, kiedy będą na początku kariery zawodowej, da im to dochody o kilkadziesiąt procent wyższe, niż gdyby go nie znały” — twierdzi
prof. Krzysztof Rybiński.
Dwa złote minione dziesięciolecia
Oczy świata zwrócone są na
sukces Chin ze względu na ogromny potencjał tego kraju.
Warto jednak mieć świadomość, że
Polska w ostatnich dwóch dziesięcioleciach dokonała jeszcze większego skoku cywilizacyjnego.
Chiny w rankingu największych gospodarek świata awansowały od 1990 roku o osiem lokat - z 10. na 2. miejsce.
W tym czasie
Polska podskoczyła o piętnaście pozycji - z 35. na 20. miejsce w rankingu.
Gdyby o składzie grupy
G-20 rzeczywiście decydowała jedynie wielkość gospodarek, powinniśmy od bieżącego roku wejść w skład tego elitarnego klubu.
„Skok o piętnaście miejsc to niewyobrażalny sukces. Zarówno my, jak i Chińczycy otrząsamy się z demonów komunizmu i odbijamy się od bardzo niskiej bazy. Badania nad historią gospodarczą pokazują, że nasz region pod względem PKB na mieszkańca przez ostatnie 20 lat odrobił pięć wieków zaległości do krajów zachodnich” — mówi
prof. Krzysztof Rybiński.
Ekonomista przestrzega jednak, że to już ostatnie lata naszego sukcesu.
„W polskiej gospodarce wkrótce uruchomione zostaną trzy groźne bariery: dramat demograficzny, uzależnienie od węgla połączone z podatkiem od CO2 oraz odcięcie od sterydów, jakimi są fundusze unijne. Chiny też mają swoje zagrożenia (np. dostęp do surowców), ale one już teraz aktywnie z nimi walczą. A w Polsce dzieje się niewiele” — alarmuje
prof. Krzysztof Rybiński.
Jacek Kowalczyk, Bloomberg, eurochinabusiness.com, MFW
Puls Biznesu – 17.08.2010
http://www.pb.pl/
http://www.eurochinabusiness.com/
ASTROMAN Magazine – 13.06.2010
Jak odnieść sukces w XXI wieku?
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=744
ASTROMAN Magazine – 18.07.2010
China seeks trade balance, not surplus
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=760
ASTROMAN Magazine – 21.08.2010
China's No1 financial center: Hong Kong
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=787