Atlanta, USA - 05 października 2015 - USA oraz 11 państw Azji i Pacyfiku ogłosiło w poniedziałek w Atlancie zakończenie prowadzonych od pięciu lat negocjacji transpacyficznego układu o partnerstwie (TPP), który - jeśli zostanie ratyfikowany - będzie największą umową o wolnym handlu na świecie. Umowa o transpacyficznym partnerstwie (ang. Trans-Pacific Partnership - TPP) to umowa o wolnym handlu między 12 krajami Azji i Pacyfiku: USA, Australia, Brunei, Kanada, Chile, Japonia, Malezja, Meksyk, Nowa Zelandia, Peru, Singapur i Wietnam. Umowa nie obejmuje Chin. Swym zasięgiem obejmie aż 40 procent światowego handlu.
|
Prezydent Barack Obama, ogłasza zakończenie negocjacji Trans-Pacific Partnership (TPP).
Foto dzięki uprzejmości channelnewsasia.com |
|
Atlanta, USA – 05 października 2015
USA oraz 11 państw Azji i Pacyfiku ogłosiło w poniedziałek w Atlancie zakończenie prowadzonych od pięciu lat negocjacji transpacyficznego układu o partnerstwie (TPP), który - jeśli zostanie ratyfikowany - będzie największą umową o wolnym handlu na świecie.
Umowa o transpacyficznym partnerstwie (ang. Trans-Pacific Partnership - TPP) to umowa o wolnym handlu między 12 krajami Azji i Pacyfiku: USA, Australia, Brunei, Kanada, Chile, Japonia, Malezja, Meksyk, Nowa Zelandia, Peru, Singapur i Wietnam.
Umowa nie obejmuje Chin.
Swym zasięgiem obejmie aż 40 procent światowego handlu.
|
Prezydent Barack Obama, ogłasza zakończenie negocjacji Trans-Pacific Partnership (TPP).
Foto dzięki uprzejmości channelnewsasia.com |
|
"Eliminując ponad 18 tysięcy taryf celnych dla produktów wytworzonych w Ameryce, ta umowa zapewni, że nasi rolnicy, hodowcy, przedsiębiorcy i mały biznes będą w stanie konkurować - i wygrywać - na rynkach należących do najszybciej rozwijających się na świecie" - oświadczył prezydent Barack Obama, ogłaszając zakończenie negocjacji.
Dla Obamy, który w ostatnich dniach osobiście zaangażował się w rozwiązanie ostatnich nierozstrzygniętych kwestii i dzwonił do niektórych przywódców, umowa TPP ma być jednym z największych osiągnięć w jego kończącej się za niespełna półtora roku prezydenturze.
Układ ma być też kluczowym elementem realizowanego przez USA tzw. zwrotu w polityce zagranicznej ku wschodniej Azji.
Poza redukcją tysięcy taryf celnych umowa likwiduje też inne bariery w międzynarodowym handlu; ustanawia jednolite zasady ochrony własności intelektualnej i walki z nadużyciami, by lepiej chronić środowisko, a także wprowadza bardziej otwarty internet nawet w takich krajach jak komunistyczny Wietnam.
Po raz pierwszy ustanowi obowiązek przestrzegania zasad handlowych, pracowniczych i ochrony środowiska przez przedsiębiorstwa należące do państwa, jak te w Wietnamie czy Malezji.
Niemniej obrońcy praw człowieka są sceptyczni, czy te kraje rzeczywiście poprawią warunki pracy.
Jedną z najtrudniejszych do wynegocjowania kwestii była długość okresu ochrony własności intelektualnej dla produktów farmaceutycznych.
USA chciały, by wynosił on 12 lat, ale ostateczne rozwiązanie mówi o okresie od pięciu do ośmiu lat.
Zakończenie negocjacji oznacza teraz początek trudnego procesu ratyfikacji.
W USA umowa ma wielu przeciwników, w tym związki zawodowe, grupy ochrony środowiska oraz lewicowych Demokratów.
Uważają oni, że liberalizacja handlu z Azją będzie zagrożeniem dla krajowej produkcji i miejsc pracy w USA, i przekonują, że umowa zbytnio chroni interesy wielkich międzynarodowych korporacji, natomiast za mało pracowników i środowisko.
Nie przekonują ich argumenty amerykańskiej administracji, która twierdzi, że jest wręcz odwrotnie.
Wiosną Kongres zgodził się na tzw. szybką ścieżkę ratyfikacji umów handlowych (tzw. fast track), a to oznacza, że parlamentarzyści nie będą mogli wprowadzić do umowy TPP poprawek, a jedynie przyjąć ją bądź odrzucić.
Ustawa przewiduje, że Obama może podpisać umowę TPP dopiero po 90 dniach od zakończenia negocjacji.
W tym czasie Kongres oraz opina publiczna mają zaznajomić się z jej szczegółami i dokonać oceny. A to oznacza, że ratyfikacja TPP przypadnie na gorący okres prawyborów przed wyborami prezydenckimi w 2016 roku i zapewne wywrze wpływ na kampanię.
Umowę zażarcie krytykował m.in. socjalista Bernie Sanders ubiegający się o nominację prezydencką Demokratów, a także obecny faworyt wyścigu wśród Republikanów Donald Trump.
Autor: PAP
Źródło: wnp.pl
http://www.wnp.pl/
ASTROMAN Magazine
Publikacja tekstów pochodzących z wydawnictw prasowych bądź elektronicznych prezentowanych w ASTROMAN Magazine nie ma charakteru komercyjnego, służy wyłącznie celom edukacyjnym, dydaktycznym i naukowym - zgodnie z Ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 04.02.1994 r. (Dz. U. z dn. 23.02.1994 r. nr 24, poz. 83).
Editor-in-Chief of ASTROMAN magazine: Roman Wojtala, PhD.
|