|
Prezes zarządu FAKRO Ryszard Florek został uhonorowany Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski za zasługi dla rozwoju gospodarki narodowej oraz za osiągnięcia w działalności charytatywnej i społecznej. Odznaczenie wręczył mu Prezydent RP Bronisław Komorowski z okazji Narodowego Święta Konstytucji 3 Maja obchodzonego na Zamku Królewskim w Warszawie w 2012 roku.
Foto: materiały prasowe |
|
Warszawa – 28 października 2014
Dzięki uprzejmości dziennika „
Rzeczpospolita” zamieszczamy poniżej pełny tekst
wywiadu Bartosza Marczuka, redaktora dziennika „Rzeczpospolita” z panem Ryszardem Florkiem, prezesem renomowanej polskiej firmy FAKRO.
Nasza pogoń za Zachodem to mit
Unia Europejska nie rozwiąże naszych problemów. Są na to inne sposoby – przekonuje prezes FAKRO Ryszard Florek.
Bartosz Marczuk, „Rzeczpospolita”: Zmierzmy się z powszechnie powtarzanymi sloganami. Na początek – czy jesteśmy skazani, jak brzmi oficjalny przekaz rządzących, na dogonienie bogatego Zachodu?
Ryszard Florek, prezes firmy FAKRO: Samo się to nie zrobi. Choć słyszymy propagandę rządu, to powinniśmy do niej podchodzić z ostrożnością. Bo dane statystyczne mówią coś innego. Nie gonimy już od pięciu lat najbogatszych krajów Zachodu. W tym czasie polskie PKB na osobę wzrosło o 4,2 proc., a na przykład w Niemczech o 8 procent.
Ale przecież rośnie nasze PKB na głowę w porównaniu z innymi krajami UE. W 2013 roku wyniosło 68 procent średniej unijnej, a w 2006 roku było to zaledwie 52 procent.
Pamiętajmy, że chodzi tu o całą Unię. A do niej przystąpiły razem z nami biedniejsze kraje, przez co generalnie obniża się średnia. Ponadto wśród krajów UE są też takie, których gospodarka mocno się skurczyła albo jest w stagnacji – na przykład Grecji czy Hiszpanii.
Z tej perspektywy oddalamy się od najbogatszych, a nie do nich zbliżamy.
Polacy są ambitni i zdolni. I chyba chcemy znaleźć się w gronie najbogatszych.
Co z kolejną powielaną informacją, że pieniądze z UE rozwiążą nasze problemy?
To po prostu nieprawda. To jest bardzo, bardzo fałszywa teza. Gdy porównujemy wszystkie pieniądze, jakie otrzymujemy z UE do całego naszego bogactwa, czyli PKB, jest to jak jeden do sześćdziesięciu.
98 procent naszego bogactwa wytwarzamy sami, a tylko 2 procent można przypisać transferom z Unii.
Korzyści z UE to na pewno przewidywalne prawo, porządek, otwarte rynki, zaufanie inwestorów, wzrost prestiżu Polski. Ale nie powinniśmy przeceniać pieniędzy z Brukseli.
|
Ryszard Florek, twórca FAKRO, biznesowej wizytówki Małopolski.
FAKRO, producent okien dachowych, jest liderem branży w Polsce i drugą marką na świecie.
Polska firma ma już 20 procent światowego rynku okien dachowych.
Foto: FAKRO |
|
W raporcie „Wspólnie budujmy naszą zamożność", który opracowała powołana przez pana Fundacja Pomyśl o Przyszłości, prezentuje pan dane o tym, że Polska w latach 80. była zamożna jak Korea Południowa, a teraz jesteśmy od niej o połowę biedniejsi. Chce pan obalić kolejny mit, ten, że wybraliśmy najlepszą z możliwych dróg transformacji?
To dane, nie emocje. Korea rozwija się dwa razy szybciej. Co więcej, w ostatnich pięciu latach stanęliśmy. Musimy się wspólnie zastanowić, co z tym zrobić. Bo dotychczasowy wzrost opierał się na prostych rezerwach – taniej sile roboczej, imporcie know-how, kapitału, odrabianiu konsumpcyjnych zaległości. To się właśnie kończy.
A może nawet, jak uważają liczni eksperci, skończyło?
Jeśli chcemy być krajem naprawdę zamożnym, to tak, skończyło się. Nasz obecny model rozwoju jest zaprojektowany pod model średniego rozwoju. A taki oznacza w naszym przypadku, że nigdy nie dogonimy bogatych.
Przejdźmy do kolejnego powszechnego przekonania, że kapitał nie ma narodowości. Pan twierdzi, że bez narodowych, dużych firm nie mamy szansy na szybki rozwój. Zgadza się pan z prof. Jerzym Hausnerem, który twierdzi, że staliśmy się „mistrzami dokręcania śrubek", a na tym nie zbudujemy zamożności?
Daleki jestem od krytyki tego, że firmy, także te zagraniczne, dają pracę. Nawet jeśli jest to zajęcie w montowni, gdzie skręca się części dostarczone z zagranicy. Ale trzeba pamiętać, że tak naprawdę prawdziwe zyski, innowacje, rozwój wiążą się z tzw. wartością dodaną. Prawdziwy, szybki rozwój gwarantują te firmy, które są najbardziej zyskowne i mogą się rozwijać. A są to koncerny działające na międzynarodowych rynkach, które w walce konkurencyjnej mają siłę, by bić się z innymi gigantami.
Liczy się to, kto spija śmietankę?
Tak. A to robią koncerny, które mają u siebie badania, marketing, innowacje, laboratoria, czyli główne siedziby. Te firmy, które są pierwotnym producentem danego towaru i usługi, pod których marką jest on sprzedawany.
Do macierzystego koncernu idą nie tylko zyski czy dywidendy od zainwestowanego kapitału, ale także wynagrodzenia za know-how. W ten sposób transferuje się pieniądze ze spółek córek do spółek matek. To normalne, wszyscy tak robią.
Zachodnie koncerny, które u nas inwestują, obciążają bardzo mocno swoją działalność kosztami know-how. W ten sposób transferują pieniądze do krajów macierzystych. A zatem tam, gdzie jest matka, tam największe zyski, innowacje, rozwój.
Piszecie w raporcie, że nawet 30 procent ceny produktu to takie koszty transferowane do spółki matki. Wy też tak robicie?
Tak. Działając na przykład na Ukrainie, postępujemy dokładnie w ten sam sposób. Wszystkie nasze zagraniczne spółki płacą za markę, za know-how, zarządzanie. Nasi ludzie dostają też pieniądze za konsultacje za granicą czy za nadzorowanie tam produkcji. Faktury za te usługi są wysokie.
Tak działają też zagraniczne firmy w Polsce?
Dokładnie tak samo. Śmietankę spijają matki poza naszym krajem. To jest z korzyścią dla nich. W Polsce obciąża się spółki za transfer technologii, a matka może dzięki temu podbijać kolejne rynki, dając tzw. efekt skali.
Co to jest?
Przez to, że na przykład nasza firma może sprzedać większą liczbę produktów, jest bardziej konkurencyjna. Koszty wyprodukowania danego towaru czy usługi są w tym wypadku niższe. Koszty stałe przekładają się na większą liczbę wyprodukowanych dóbr.
Do tego dochodzi możliwość konkurowania na wielu rynkach. Bez tego firmy są często skazane na porażkę.
Dlaczego?
Jeśli nie będą rozwijać się za granicą i budować efektu skali, to z ich rodzimego rynku wyprze je ten, kto to zrobi. Dzięki temu, że będzie miał niskie koszty jednostkowe, może zaoferować niższą cenę i tym samym podbić rynek nawet tam, gdzie do tej pory nie był obecny.
Firma, która ma większe rynki i większą sprzedaż, ma tańsze produkty.
|
Prezes zarządu FAKRO Ryszard Florek
Foto: materiały prasowe / Piotr Guzik |
|
Co w takim razie robić? Kupować produkty wytwarzane w Polsce i przez polskie firmy?
Polacy powinni dobrze analizować, jak wydają swoje pieniądze. Przy zakupach powinni uwzględniać, kto dzięki ich wydatkom się rozwija. Tym samym muszą zadać sobie pytanie: czy więcej korzyści jako wspólnota żyjąca nad Wisłą nie odnieślibyśmy, gdybyśmy wspierali rodzimych przedsiębiorców?
Oczywiście, nie powinno to się odbywać kosztem jakości, jeśli produkt jest byle jaki, to nie ma o czym mówić. Ale jeśli jest porównywalny, to zadajmy sobie pytanie, czy płacąc za niego, nie dajemy komuś w Polsce pracy, firmie możliwości rozwoju, a poprzez podatki emerytur swoim rodzicom.
Raport wspomina o interesach wspólnoty ekonomicznej, dla mnie tożsamej z narodem. Dlaczego boicie się tego słowa?
Jako zbiorowość mamy wspólny budżet, interesy, zależy nam na naszym dobrobycie i rozwoju. Na tym samym zależy też innym zbiorowościom. Ale pamiętajmy, że często jest tak, że czyjś wzrost odbywa się kosztem kogoś innego. To nie jest wprawdzie gra o sumie zerowej, ale często jest to twarda, jeśli nie brutalna, rywalizacja. Wolimy tu jednak używać sformułowania „wspólnota ekonomiczna" niż naród.
Boicie się oskarżeń o oszołomstwo?
Nie, chcemy akcentować ekonomiczne korzyści określonego zachowania. Tak robią mądre kraje.
Na przykład w Japonii, gdzie są trzy macierzyste firmy produkujące okna dachowe i wielka marka Velux, mimo że sprzedaje ona towar nieco lepszy i o 30 procent taniej, nie może się przebić. Japończycy kupują swoje i wspierają swoich.
Podobnie jest w Szwajcarii, Niemczech, krajach skandynawskich. Tam też rodzime firmy wspierają się, kupując u własnych dostawców komponenty do produkcji.
Oni rozumieją, że w ten sposób przynoszą korzyść nie tylko tej jednej firmie, ale całej zbiorowości.
To jak pan ocenia decyzję polskiego rządu, by kupić pociągi Pendolino?
Mogliśmy kupić kilka tych pociągów, a nie od razu kilkanaście. Rząd mógł też przemyśleć zlecenie wyprodukowania takiego pociągu polskim firmom. Jeśli natomiast kupował je za granicą, powinien był wymóc na kontrahencie transfer technologii i innowacji.
Wasza fundacja proponuje m.in. ulgi w CIT dla tych firm, które inwestują w swój rozwój. Dlaczego?
Bo to niezwykle racjonalne rozwiązanie. Jeśli firma nie konsumuje swoich zysków, ale inwestuje w rozwój, nie płaci korporacyjnego podatku. To opłaca się wszystkim.
Dlaczego rząd nie wprowadzi go w życie?
Wydaje mi się, że nasz rząd ma w swoim otoczeniu dużo doradców, którzy są powiązani z zagranicznym kapitałem. A ten wie, że takie rozwiązanie wzmocniłoby nasze firmy, przez co stałyby się groźniejszymi konkurentami. Dlatego nasze propozycje pozostają na papierze.
Po jej wprowadzeniu nie trzeba by szukać rajów podatkowych czy firm konsultingowych oferujących tzw. optymalizację podatkową.
To mocne słowa.
Ale to oczywiste. Jeśli firmy zyskałyby taką ulgę inwestycyjną, nie musiałyby kombinować.
Pan opowiada publicznie wstrząsającą historię swojej firmy, która została zaszantażowana przez fiskusa: albo zapłacicie 10 procent, albo was zniszczymy.
Tak było.
Kiedy?
W połowie lat 90. Sprawa dotyczyła podatku obrotowego, wygraliśmy ją we wszystkich instancjach, ale przez to, że musiałem spędzać mnóstwo czasu w sądach, a banki, dowiedziawszy się o oskarżeniach wobec nas, nie chciały udzielać nam kredytów, zatrudniam dzisiaj 3,3 tys. osób, a nie 7 tysięcy.
|
Prezes zarządu FAKRO Ryszard Florek przemawia podczas zjazdu firm rodzinnych w listopadzie 2012 roku.
Foto: materiały Inicjatywy Firm Rodzinnych |
|
Czy ktoś z urzędników za to odpowiedział?
Nie. W Polsce mamy do czynienia z bezkarnością urzędników.
Mnie kosztowało to dziesięć lat udziału w rozprawach sądowych i zahamowany rozwój, natomiast żaden urzędnik nie poniósł konsekwencji.
Dlaczego nasi urzędnicy, często do dzisiaj, się tak zachowują?
Duża ich część to jeszcze ludzie wychowani w PRL, komunizmie, który zniekształcił postrzeganie roli przedsiębiorcy. To po pierwsze.
Po drugie, dopiero od 20 lat uczymy się żyć w gospodarce wolnorynkowej. Także urzędnicy nie rozumieją, że są tak naprawdę zależni od tego, co wytworzą firmy.
Na rozprawach podchodziłem do nich i pytałem wprost: po co to robicie, przecież wiecie, że ta sprawa jest dla mnie wygrana.
Oni rozumują w taki sposób: ja robię tobie wielką łaskę, że pozwalam ci się bogacić. Urzędnik stawia się w roli tego, który ma władzę i uprzejmie zezwala na to, by ktoś rozwijał swoją firmę.
Jest pan majętnym człowiekiem, odniósł pan spektakularny sukces. Co pana inspiruje do aktywności publicznej – założenia fundacji, występów w mediach?
Troska o nasze dobro wspólne. Pracując w biznesie ponad 30 lat, mam doświadczenie i chcę się nim podzielić z innymi.
Nie mam ambicji politycznych, ale na sercu leży mi, co stanie się w moim kraju. Dlatego działam.
Strasznie to patetycznie zabrzmiało. Nie ma w tym pana interesu?
Moja działalność publiczna, aktywność w fundacji ma na celu rozwijanie naszej wspólnoty. Biznes to inna część mojej aktywności.
Rozmawiał: Bartosz Marczuk
Źródło: Rzeczpospolita
http://www.rp.pl/
ASTROMAN Magazine - 2014.09.26
Profesorowie Akademii Leona Koźmińskiego: Grozi nam kryzys społeczny, a nie ekonomiczny
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1796
ASTROMAN Magazine - 2014.09.26
Silna Europa to silna gospodarka
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1795
ASTROMAN Magazine - 2014.08.20
Dr Hubert A. Janiszewski: Rządowy Miszmasz, czyli gdyby...
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1779
ASTROMAN Magazine - 2014.08.10
Prof. Krzysztof Rybiński: Dlaczego postęp omija administrację publiczną
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1773
ASTROMAN Magazine - 2014.07.18
Prof. Michał Kleiber: Polsce potrzebne jest radykalne centrum
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1758
ASTROMAN Magazine - 2014.07.05
Prof. Krzysztof Rybiński: Moja pierwsza firma czyli podręcznik dla pierwszoklasistów
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1745
ASTROMAN Magazine - 2014.06.29
Prof. Krzysztof Rybiński: Jak przez 25 lat przejedzono majątek państwowy
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1744
ASTROMAN Magazine - 2014.03.08
Prof. Krzysztof Rybiński: Ukraińska lekcja dla Polski
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1670
ASTROMAN Magazine - 2014.03.04
Andrus Ansip przeprowadził Estonię przez najgorszy kryzys i wprowadził kraj do strefy euro
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1667
ASTROMAN Magazine - 2014.02.24
Tomasz Klekowski, Intel: Uczmy się współpracy, komunikacji, zarządzania grupą
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1661
ASTROMAN Magazine - 2014.02.14
VI Europejski Kongres Gospodarczy, Katowice 7-9 maja 2014. Główne nurty tematyczne
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1653
ASTROMAN Magazine - 2014.02.05
Raport Warsaw Enterprise Institute: Warunki prowadzenia firm w Polsce 2014
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1651
ASTROMAN Magazine - 2014.01.20
Polityka przemysłowa Unii Europejskiej - gospodarczy Trójkąt Weimarski w Krakowie 6-7 lutego 2014
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1638
ASTROMAN Magazine - 2014.01.18
Potrzeba afrykańskiej strategii cz. 2: Uczmy się od Brazylii, Chin i Turcji
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1636
ASTROMAN Magazine - 2014.01.18
Nowa strategia Giełdy Papierów Wartościowych czyli projekt powstania Warsaw Capital City
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1637
ASTROMAN Magazine - 2014.01.03
Prof. Michał Kleiber: Filar przyszłego świata
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1629
ASTROMAN Magazine - 2013.12.27
Prof. Krzysztof Rybiński: Cele strategiczne przy tworzeniu budżetu Rzeczypospolitej Polskiej
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1615
ASTROMAN Magazine - 2013.09.01
Peter Stracar, Dyrektor GE: Trzeba stworzyć markę Europy Środkowo-Wschodniej
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1536
ASTROMAN Magazine - 2013.07.03
Dr Hubert Janiszewski: Hydra biurokracji fiskalnej pożera coraz większy obszar przedsiębiorczości Polaków
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1487
ASTROMAN Magazine - 2013.06.03
Poland is an excellent place to invest and develop business. Why we have invested in Poland?
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1472
ASTROMAN Magazine - 2013.06.01
Polska liderem w rankingu atrakcyjności inwestycyjnej w Europie Środkowej
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1473
ASTROMAN Magazine - 2013.05.05
Wally Olins: Polska na tle świata musi się wyróżniać w każdej dziedzinie, potrzebuje osobowości i własnego stylu
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1458
ASTROMAN Magazine - 2013.02.20
Prof. Andrzej Koźmiński: Armia okupacyjna jest w Polsce
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1412
ASTROMAN Magazine - 2013.02.16
Robert Gwiazdowski: To nie pieniądze z Unii Europejskiej są podstawą rozwoju Polski
http://www.astroman.com.pl/index.php?mod=magazine&a=read&id=1409
ASTROMAN Magazine
Publikacja tekstów pochodzących z wydawnictw prasowych bądź elektronicznych prezentowanych w ASTROMAN Magazine nie ma charakteru komercyjnego, służy wyłącznie celom edukacyjnym, dydaktycznym i naukowym - zgodnie z Ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 04.02.1994 r. (Dz. U. z dn. 23.02.1994 r. nr 24, poz. 83).
Editor-in-Chief of ASTROMAN magazine: Roman Wojtala, PhD.