Plany żaglowca przygotowuje gdańska pracownia Choren Design and Consulting. Otrzyma on na chrzcie imię "Mały Książę", tak jak bohater słynnej książki Antoine de Saint-Exupery'ego, ale będzie to najprawdziwszy olbrzym.
|
Morski cud techniki |
Pięciomasztowy kolos
Parametry statku są niesłychane: 210 metrów długości ("Dar Pomorza" i "Dar Młodzieży" łącznie mają długość 202 m!),22 metry szerokości. Będzie to pięciomasztowiec; długość najwyższego masztu sięgnie 53 metrów.
Na każdym maszcie będzie jeden prostokątny żagiel z wizerunkiem jednego z pięciu zamieszkanych kontynentów. Statek ma być wyposażony w jeszcze jeden, trójkątny żagiel między dziobem a przednim masztem. Łączna powierzchnia ożaglowania wyniesie 2870 metrów kwadratowych.
Żagle będą stawiane i zwijane automatycznie, operacja stawiania nie przekroczy pięciu minut, zwijania - minuty. Żagle może obsługiwać jeden człowiek. Według konstruktora to ożaglowanie będzie dwukrotnie bardziej efektywne od klasycznego. Pod żaglami statek rozwinie prędkość do 18 węzłów (33,3 km/godz.), natomiast napędzany dwoma silnikami, każdy o mocy 1600 kW, będzie w stanie osiągać14 węzłów (25,9 km/godz).
Jego zbiorniki pomieszczą 600 ton paliwa, 400 ton słodkiej wody, 100 ton żywności. Jednostka przeznaczona jest dla 416 osób, w tym 122 osób załogi. Zasięg pływania będzie praktycznie nieograniczony, jednostka nie będzie przystosowana jedynie do wód polarnych. Wytrzyma nawet sztormy o sile 12 stopni w skali Beauforta.
Kadłub zbuduje prawdopodobnie stocznia w Krasnojarsku, po czym będzie on holowany Jenisiejem do Dudzinki i dalej do Morza Karskiego. Prace wyposażeniowe wykona jedna ze stoczni europejskich, prawdopodobnie holenderska.
Kadłub tego żaglowca przypomina luksusowy statek pasażerski. Znajdą się na nim: basen, ogród zimowy i lądowisko dla helikoptera.
Największy dziś żaglowiec to "Royal Clipper" mający 133 metrów długości. Zaprojektował go także Zygmunt Choreń. Jednostka ta wozi turystów po morzach: Śródziemnym i Karaibskim. Pierwotnie miał to być żaglowiec "Gwarek". Natomiast największy żaglowiec, jaki kiedykolwiek zbudowano, to "La France", zbombardowany podczas II wojny. Miał150metrów długości.
Dla kogo to cudo
Żaglowiec zamówił miliarder z Krasnojarska Siergiej Zyrianow. Zrobił majątek w latach 90. na handlu materiałami budowlanymi. Teraz jest właścicielem kilku syberyjskich złóż węgla, tartaków i zakładów spożywczych. Początkowo był aktywny politycznie. Gdy brakowało pieniędzy na wypłaty rent i emerytur dla weteranów wojny w Afganistanie - płacił Zyrianow. W trudnych latach 90. w sieci swoich sklepów sprzedawał emerytom mleko i chleb za pół ceny. Po śmierci swojego protektora, generała Aleksandra Lebiedzia, gubernatora Krasnojarskiego Kraju (zginął w wypadku lotniczym), porzucił tę dziedzinę. Obecnie kojarzony jest wyłącznie z biznesem. Jego najnowszą pasją jest "ratowanie Ziemi przed ludzką głupotą".
"Po skończeniu porannej toalety należy zadbać o czystość planety" - powiedział Mały Książę. Właśnie ta opinia Małego Księcia skłoniła Siergieja Zyrianowa do nazwania żaglowca jego imieniem. Finansuje on prace projektowe, sfinansuje także budowę (koszty sięgną ok. 80 mln dolarów).
Własność ludzkości
Ale nie zamierza być jego właścicielem, uważa, że statek powinien stanowić własność "wspólnoty światowej". Jak chce to zrealizować? Przez emisję 6 mld akcji (tylu mieszkańców ma Ziemia) i sprzedaż ich za symboliczną kwotę (cena jednej akcji to podstawowa jednostka monetarna w danym kraju; w Polsce będzie to jeden złoty).
W swój pierwszy rejs żaglowiec wyruszy dookoła świata. Na pokładzie znajdą się przedstawiciele wszystkich krajów Ziemi. W portach i w czasie żeglugi będą się odbywały spotkania ekologów, polityków, głów państw.
W trakcie rejsu powinna się ukonstytuować ekologiczna rada planety, której siedzibą będzie "Mały Książę". Wyłoniona zostanie w drodze pierwszego na świecie globalnego głosowania: każdy akcjonariusz będzie miał prawo głosować na dwie godne zaufania osoby ze swojego kraju - kobietę i mężczyznę.
Projektowanie statku i tworzenie ekologicznej rady planety odbywają się w ramach programu NEO. Pomysłodawcą jest Siergiej Zyrianow. Chodzi o utworzenie w każdym państwie, w każdym regionie, powiecie, gminie terenów wyłączonych spod aktywności przemysłowej. W ten sposób powstałaby "rezerwa", dzięki której środowisko naturalne naszej planety mogłoby się zregenerować.
Projekt brzmi utopijnie, ale jest już realizowany w kilku miejscach Europy i w Rosji, w Autonomicznym Okręgu Ewenkijskim. Łączna powierzchnia takich terenów przekroczyła 112 tys. km kwadratowych.
KRZYSZTOF KOWALSKI
Inżynier z Gdańska projektuje największy statek żaglowy
Pięciomasztowy olbrzym nie będzie miał olinowania ruchomego i stałego, zamiast tradycyjnych żagli do masztów będą mocowane jednolite płaty - ich stawianie będzie się odbywało automatycznie.
|
Statek żaglowy |
Żaglowiec zamówił u inżyniera z Gdańska Zygmunta Chorenia Siergiej Zyrianow, rosyjski miliarder z Krasnojarska. Na statku obsługiwanym przez 122-osobową załogę przygotowano miejsce dla prawie 300 gości. Znajdą się tam m.in.: sala konferencyjna, biblioteka z kominkiem opalanym drewnem, fińska sauna, ruska bania, basen, dwupoziomowa restauracja i sala gimnastyczna.
k.k.
Polska oferta okazała się najlepsza
O budowie tego żaglowca Rosjanie myśleli od kilku lat. Zaczęli nawet współpracę z wieloma krajowymi architektami. Ale po kilku miesiącach doszli do przekonania, że obecnie zaprojektowanie żaglowca w Rosji praktycznie jest niemożliwe. Owszem, było to realne, ale dawno, za czasów Piotra I. Problem polega na tym, że współcześni rosyjscy konstruktorzy nie mają doświadczenia w budowie dużych żaglowców. Dlaczego? Ponieważ te, które pływają pod ich banderą, projektowali inni, między innymi ja. Dlatego Siergiej Zyrianow przyleciał do Gdańska. Zresztą, zjawił się "z polecenia" rosyjskich marynarzy pływających na żaglowcach, które zaprojektowałem: "Mir", "Nadieżda", "Pallada", "Drużba" i "Chersones" - to są bliźniacze jednostki z "Darem Młodzieży". Zwrócił się również do konstruktorów w innych krajach. Otrzymał wiele ofert, ale, jak widać, oferta z Gdańska okazała się najbardziej obiecująca.
"Rzeczpospolita", 14.08. 2007
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_070814/nauka/
nauka_a_1.html
http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/pierwsza_strona_070814/
pierwsza_strona_a_4.html